Wybrałem swoje 10 ulubionych płyt. Dla mnie najlepszych. Są to pozycje, które zrobiły na mnie jakieś tam większe wrażenie, przyciągnęły na dłużej lub pozytywnie zaskoczyły. Albo wszystko naraz. Jak kogoś ciekawi to zapraszam ;p
10.Fonciak i Paweł Bokun - Młode Raki
Pisałem już o tej płycie wystarczająco w tej recenzji, więc
nie chce mi się powtarzać. Bardzo
solidny materiał, do którego z pewnością jeszcze nie raz wrócę. Chciałbym tylko
trasę koncertową Młodych Raków i w ogóle by było super ; )
9.Otsochodzi - Slam
Otsochodzi to kolejny z raperów, których słuchałem już daaawno. Pamiętam czasy jak miał mniej licków na FP od mojego kolegi Fonciaka! Czekałem długo na jakiś poważniejszy materiał i się doczekałem ''7''. Mimo świetnego singla Polepiony, który przyniósł Jankowi wielu nowych słuchaczy to całością trochę się zawiodłem. Ale potem przyszedł Slam i płyta siadła w całości, choć uważam, że znowu single> reszta płyty i wierzę, że Miłosza wciąż stać na więcej ;pp. Tak czy inaczej i tak najczęściej wracam do tych starych, luźnych kawałków z sc.
8.Deys - Roku Pora Piąta
Z Deysem mam tak, że im nowsza płyta tym bardziej mi się
podoba i tak było też tym razem. Po singlach miałem obawy, uważam że Radical i
Pomo to najsłabsze kawałki z płyty, a do Świetlika też długo nie mogłem się
przekonać. Ale jak wyszło całość to przesłuchałem za pierwszym podejściem (w
przeciwieństwie do Audiogramów czy Imprimatur!), jest kilka kawałków, które
mogę zapętlać po kilka razy. Czekam też w przyszłości na jakiś track z ka-mealem.
Czuję, że mam kolejną płytę, do której będę musiał wrócić sobie co jesień.
Dawid takimi kawałkami jak Zły, Cera czy Zimno wzbił się już na taki poziom, że
ciężko będzie go przebić, komuś kto siedzi w podobnych klimatach.
7.Sarius – I żyli krótko i szczęśliwie
Do Sariusa długo nie mogłem się przekonać. Na gościnkach jakoś nie przyciągał mojej
uwagi, EPkę z Weną nadrobiłem dopiero dziś ( 24.12.12 )!!! Czyli rok po
premierze. EPka z Soulpetem jakoś średnio siadła, ale już płyta z Voskovym to
mistrzostwo. Kupił mnie od pierwszych singli, niesamowita energia na bitach,
charyzma, nie można się do niczego przyczepić. Asfalt w tym roku zdecydowanie
najlepsza wytwórnia, nikt inny nie ma podjazdu. ALE I TAK PAMIĘTAM O TYM
SMARKIM I JUNESIE!
6.Paweł Bokun – Pjes Uliczny
Mimo, że płyta nie została dokończona z powodu awarii dysku
to i tak jest to zdecydowanie jedna z lepszych pozycji w tym roku. Dla
większości pewnie odkrycie roku obok Adiego Nowaka. Paweł sam sobie robi bity,
rapuje, śpiewa, recytuje, mixuje żeby na końcu zaprojektować sobie jeszcze
okładkę. Brakowało kogoś z takim humorem i luzem na naszej scenie.
Szkoda tylko, że przez długi czas nie był przez większość zauważany, bo działał sobie w podziemiu już od dawien dawna, a kto nie słyszał to odsyłam z
tego miejsca do wywiadu.
5.Adi Nowak – Nienajprawdziwsze
To było dopiero wejście w rok, gość znikąd, a jeszcze do tego z Poznania -.-, wydał EPkę i w
moment zrobił milion pod Idiotko Moja.
Mnie to w sumie nie dziwi. Brakowało mi bardzo takiego rapu i jak widać nie tylko mi. Jeszcze tytuł,
tematyka kawałków i ten luz, a nawet trochę okładka skojarzyła mi się od razu
ze Smarkim (tak wiadomo do króla nikt nie ma podjazdu itd. Smark jest jedyny!!!1).
Jeden z tych typów co przesłucham sobie dwa kawałki i stwierdziłem, że chce
mieć całą płytę na telefonie. Podoba mi się też to, że tak mało puszcza, dzięki
czemu czeka się na jakąkolwiek nowość jeszcze bardziej. Aha i props za wydanie
Edycji Gold. Kosztowała 100 zł i o to co się w niej znalazło (według kogoś tam
z forum śli**): ‘’To ja sprzedam info z drugiej ręki od typa, co kupił. W pakiecie
Gold miał: Złoty digipack, podstawowy digipack, certyfikat, banknot 100zł’’.
To się nazywa podejście.
4.F.19.2 – Instrukcje
To płyta, której w tym roku słuchałem zdecydowanie najwięcej
razy. Pewnie też przez długość, bo trwa
raptem ok. 13 minut, więc można ją przesłuchać na przystanku, czekając na
autobus, albo siedząc na sedesie. Mimo, że przekatowałem ją już X
razy, to do dziś mi się nie znudziła. Genialne gitarki i tu propsa bierze Olek Jaworski za stworzenie takich podkładów. No i Wojtek - konfidentowe, wiem , ale
rapować potrafi i to chyba przyzna każdy. Zresztą wierzcie mi, że nie
chcielibyście poznać osobiście większości raperów, których słuchacie. Niejeden
ma coś tam na sumieniu.
3.PRO8L3M – LP
Bardzo spójny album, Steez jak zwykle kawał dobrej roboty,
jeden z lepszych producentów w Polsce i jeden z tych, na którego instrumentale czekam. Oskar też nie zawiódł no i jeszcze gościnna zwrotka Eisa (której
będę bronił, bo uważam że jest dobra i w 100% w jego stylu) na wydaniu winylowym!!! Eis tu był. Pierwsi
po Włodim, którym udało się namówić legendę do powrotu za mikrofon, a to coś
znaczy. Pamiętam jeszcze jak niedawno wychodziło C30-C39, ludzie narzekali na
głos i flow Oskara, a teraz każdy fan, nawet wśród przeciętnych licealistek i studentek -.-. Chłopaki mają teraz duże liczby pod kawałkami audio, ale należy
się.
2.Flojd/Wiro - Kilka
Stopni Wyżej
Gdy jakoś dopiero we wrześniu 2013 usłyszałem ich pierwszą
płytę w całości to od razu zostałem fanem. Taki rap uwielbiam. Od tamtego
momentu czekałem na kontynuacje i się doczekałem. Kilka Stopni Wyżej to płyta
idealna, dopracowana pod każdym względem od pierwszego do ostatniego kawałka.
Pierwszy kawałek i na wejściu poczułem
ciarki. Nie pamiętam kiedy ostatnio je miałem słuchając jakiś nowych rzeczy.
Jeszcze bardzo szanuję braci za podejście. Ta płyta spokojnie mogłaby już przecież
być w Empikach, nikt nie miałby pretensji. Flojd siedzi w podziemiu już sporo,
debiutanckie solo wyszło w 2009. Tymczasem uważają, że nadal nie spłacili
swojego długu. Dziś takie coś jest niespotykane. Jeśli ktoś tęskni za prawdziwym podziemiem i klimatem z lat 2004-2010, niech słucha sobie reprezentantów Elbląga, bo oni
pasują właśnie do tamtych czasów. Dla mnie ta płyta to TOP 1 jeśli chodzi o
podziemie.
1.Ten Typ Mes - Ała
Zdecydowanie najlepsza płyta w tym roku jeśli chodzi o
mainstream. Konkurencja zostawiona bardzo daleko w tyle. Nie ma drugiego
takiego w Polsce co jest tyle lat na scenie, tworzy tak dużo i wciąż jest w
czołówce. Nie pamiętam nawet jakiś poważniejszych potknięć w karierze. Jedynie nie siadł mi tu singiel z Izą Lach,
moim zdaniem przekombinowane, ale być może za kilka lat zrozumiem. Za to reszta
płyty to już mistrzostwo, pierwszy kawałek z gościnnym udziałem Dawida
Podsiadło to jeden z lepszych numerów w tym roku ogólnie. Tak się miesza
gatunki. Z takim otwarciem ciężko nie
pójść z odsłuchem dalej. Pokaż mi dom i Jak nikt
to już artyzm. Bardzo fajna akcja z Czy
ja to ty?( choć było wiadomo, że wygra VNM, bo to VNM) i genialny teledysk. No i w Wiedzą
wszyscy pięknie wyjaśnieni. Król i tyle.
Uwaga:
Nie ma Kękiego, bo mnie nie zaskoczył jakoś specjalnie.
Bardzo solidna płyta, takiej mniej więcej się spodziewałem. Do całości jednak
już nie wracam i mimo wszystko lepiej siadły Nowe Rzeczy (2015). Podobnie w
przypadku Gedza czy Taco, przyjemnie się słuchało, ale nie wracam i płyta nie
przyciągnęła mnie na dłużej. Tyle. Bisza i Łony nie słuchałem jeszcze w całości. Nie brałem tu też pod uwagi płyt, które
wyszły po 24 grudnia. Z reszty nie będę się tłumaczył. A i nowy Eldo całkiem spoko, ale nie na top 10, Psi>Chi. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz